Dla niego można stracić głowę. Mowa o przepisie w których papryczki Padrón grają główną rolę. Oprócz genialnego smaku mają w sobie nutkę ryzyka. Brzmi tajemniczo?
Otóż mówi się, że jedna na dziesięć papryczek może przytrafić się ostra, bardzo ostra. Cała zabawa polega na tym, że nigdy nie wiesz na jaką trafisz.
Przepis jest banalnie prosty, zrobisz go w mniej niż 15 minut, a do tego jest jednym z najpopularniejszych tapas w Hiszpanii. Ten smak jest wart ryzyka!
- papryczki Padrón
- oliwa z oliwek
- kilka ząbków czosnku
- sól
Na patelni rozgrzej niewielką ilość oliwy. Dodaj papryczki i uważnie podsmażaj je z każdej strony. Pod sam koniec, kiedy zaczną już nabierać rumieńców dodaj drobno posiekane ząbki czosnku.
Zdejmij z ognia nie pozwalając na to, by czosnek się przypalił. Posyp hojnie solą. Jedz same lub podawaj ze świeżą bagietką, porcją hummusu lub grzanką grubo nasmarowaną kremowym serkiem. Do tego lampka wina i gotowe!
Papryczki Padrón jemy w całości zostawiając jedynie ogonek.
