Sława niewielkich nasionek chia nie gaśnie nawet na chwilę.
W czasach Majów “chia” było starożytnym słowem oznaczającym siłę z której chętnie czerpiemy po dziś. Maleńkie, błyszczące nasionka zawierają w sobie ogromną dawkę błonnika, witaminy c, kwasów tłuszczowych omega-3, całe mnóstwo wysokiej jakości białka, szczyptę minerałów i przeciwutleniacze.
Taki komplet składników odżywczych, regularnie zapraszany do diety poprawia stan cery, spłycając zmarszczki, a nawet lecząc trądzik, a do tego wspiera funkcjonowanie całego organizmu. Jak widać nie bez przyczyny nasiona chia są z otwartymi ramionami przyjmowane do wielu dań i deserów.
Na tapetę bierzemy łatwy, szybki i przyjemny w wykonaniu pudding chia, który doskonale sprawdza się jako deser lub pożywne śniadanie. Przepis bazowy możecie wzbogacać dowolnymi dodatkami takimi jak musy owocowe, świeże owoce, a nawet rozpustne kawałki czekolady.
Baza:
4 łyżki nasion chia,
pełna szklanka mleka krowiego lub roślinnego
(jeśli wybierasz mleko kokosowe z puszki, które samo w sobie jest gęste, zmniejsz ilość nasion do 3 łyżek)
1 lub 2 łyżki cukru, miodu lub syropu z agawy
Nasiona wsypać do mleka, pamiętając, że im cieplejsze mleko damy na start, tym nasiona szybciej napęcznieją. Dokładnie wymieszać i odstawić. Od czasu do czasu ponownie zamieszać. Kiedy zacznie gęstnieć dać mu kilka godzin spokoju i pozostawić w lodówce do osiągnięcia puddingowej konsystencji. Kiedy bazowy pudding jest gotowy wystarczy zwieńczyć całość cząstkami owoców, orzechami, wiórkami kokosowymi, płatkami migdałów, musami owocowymi, a nawet kuszącą czekoladą pokrojoną w drobne kawałku lub podaną w konsystencji czekoladowej polewy, którą można uzyskać roztapiając czekoladę w kąpieli wodnej w towarzystwie śmietanki 30%. Wszystko wedle uznania czyli tak jak lubisz najbardziej.
Rozpustny sposób na piękną cerę. Smacznego!