Andy Warhol – człowiek wielu talentów
Andy Warhol urodził się w USA, w robotniczej rodzinie słowackich emigrantów. Od najmłodszych lat wykazywał duże zdolności plastyczne. Mimo trudności finansowych ukończył studia zgodnie z zainteresowaniami, czyli projektowaniem użytkowym. Pracę zarobkową zaczął jako ilustrator czasopism i twórca reklam.
Do jego popularności przyczyniły się, wykonane kolorowymi tuszami, rysunki butów. W latach 60-tych XX wieku zakochał się w technice sitodruku i wtedy to powstały najbardziej znane prace.
Z puszki Coca Coli i puszki zupy pomidorowej firmy Campbell zrobił dzieła sztuki (zupę tę lubił od dziecka i od zawsze kojarzyła mu się z domem i bezpieczeństwem).
Popularna i ceniona do tej pory jest seria portretów znanych osób takich jak: Jacqueline Kennedy, Elizabeth Taylor, Marlon Brando i oczywiście Marilyn Monroe.
Technika serigrafii pozwoliła wykonać stylizowane wizerunki wielu znakomitości. Mimo, że jego dzieła początkowo były uznawane za kicze to szybko stał się najmodniejszym twórcą pop-artu na świecie.”
Andy uważał, że sztukę powinno się produkować masowo i powinna być dostępna dla każdego, jak puszka Coca Coli, którą kupują i biedni i bogaci.
Po ataku na jego życie do końca swoich dni musiał borykać się z problemami zdrowotnymi i nosić gorset. Wtedy zaczął bardzo przejmować się swoim wyglądem. Wykonał dużą ilość własnych podobizn kreując się na ikonę pop-kultury. Z powodzeniem zresztą.
Trzeba przyznać, że Warhol był człowiekiem wielu talentów. Nie ograniczał się tylko do jednego środka wyrazu, wykorzystywał rysunek, rzeźbę, malarstwo i fotografię. Był też reżyserem filmowym, nakręcił 60 filmów. Tworzył również muzykę. Współpracował jako muzyk i autor okładek m. in. z Mickiem Jaggerem. Spotykał się z Bobem Dylanem, Johnem Lennonem i członkami grupy Duran Duran.
Wydał kilka książek np. tłumaczoną na język polski “Filozofię Andy Warhola; od A do B i z powrotem”.
Mimo, że był uznawany za introwertyka i złośliwca prowadził bujne życie towarzyskie. Obracał się w kręgach wpływowych osób. Ukrywał także swój homoseksualizm. Uważał się za człowieka religijnego, chodził często na msze. Udzielał się na rzecz potrzebujących osobiście uczestnicząc w wielu akcjach oraz przekazywał datki.
Książka Bockrisa bardzo ciekawie ukazuje biografię tego fascynującego, nietuzinkowego i kontrowersyjnego artysty, jest pełna ciekawostek, pikantnych szczegółów, ale jest także portretem pokolenia lat 60. i 70. ubiegłego wieku.
Recenzja: Dora Kosmala