Napuszone, delikatne, jak mgła, pastelowe, jak krem na torcie kreacje projektu Giambattista Valli to wizualna uczta, która skrywa w sobie coś więcej. Piętrzące się warstwy tiulu na tle ciekawych przestrzeni oraz krajobrazu, w połączeniu z idealnie współgrającymi, wręcz nieco teatralnymi fryzurami są wartym uwagi widowiskiem.
Z pozoru beztroskie, baśniowe suknie z wielką objętością czarują swoją lekkością. Nawiązują do przyjemnych krain wyobraźni, w których szczęście i wszystko co miłe odgrywa główną rolę. Jednak kolekcja Giambattista Valli wpuszcza bocznymi drzwiami odrobinę szarego realizmu, do wyidealizowanego świata naszych barwnych nadziei. W formie mrocznych garniturów, peleryn i długich ciemnych sukni, kryje się symbol trudnych czasów, które chętnie oddelegowalibyśmy w niepamięć. Kolekcja nawołuje, by zaakceptować nawet to, co dla nas niełatwe. Oswoić nawet nieprzyjemne zjawiska, by wiedzieć, jak się z nimi obchodzić i jak dostrzegać iskierki normalności i piękna w codziennym życiu.
Najnowsze modowe dzieła Giambattista Valli to spotkanie przytłaczającej i niepokojącej przeszłości z lekką, soczystą teraźniejszością, w której znajdziemy miejsce na promienie słońca i miłość.