Jeśli masz ochotę poczuć się jak w filmie, do tego wszystkiego uwielbiasz kawę, a filmowe arcydzieła Wesa Andersona nie jeden raz zawróciły Ci w głowie idealnie trafiłeś. W Mediolanie istnieje niezwykłe miejsce, zaprojektowany przez amerykańskiego reżysera. Bar Luce, bo tak nazywa się ta czarująca przestrzeń sprawia, że apetyt na spędzanie w niej czasu bezustannie rośnie.
Wes Anderson projektując Bar Luce spełnił swoje dawne marzenie o byciu architektem. Podczas realizowania projektu zastosował paletę barw, podłogi, panele ścienne, krzesła i meble z formiki, nawiązujące do włoskiej popkultury i estetyki przełomu lat 50 i 60. Wszystko zostało zachowane w typowym, ujmującym “Andersonowskim” klimacie. Niektórzy trafnie doszukują się podobieństw do scenografii prosto z planu filmowego Castello Cavalcanti. Nie można zaprzeczyć urokowi tego miejsca.
Cichym pragnieniem reżysera było to, by klienci chcieli spędzać w nim czas pięć dni w tygodniu. Lokal ma w zanadrzu wiele ciekawych zakamarków w których można przyjemnie oddać się rozrywce, rozmowie i beztroskiemu popijaniu kawy. Jak widać, kolejne marzenie się spełniło. Bar Luce stał się prawdziwą, chętnie odwiedzaną kawiarnianą perełką, konieczną do poznania podczas zwiedzania Mediolanu. I jak wspomina sam Wes Anderson, bar mógłby być ciekawą przestrzenią do nagrania filmu, jednak z założenia ma ono na tyle inspirować, by stać się miejscem zarówno do miłego spędzania czasu, czytania książki, a kto wie, może i nawet napisania nowej superprodukcji.
Jeśli więc marzysz, by choć przez chwilę poczuć się jak w świecie kreowanym przes Wes Andersona, przy najbliższej okazji koniecznie zajrzyj do Luce.