Często to, co widzimy na ekranie naszego smartfona, ma więcej wspólnego z fikcją, niż mogłoby się pozornie wydawać. Dokładnie z tym mamy do czynienia przeglądając profil pięknej Immy, czyli modelki z instagrama, która zachwyca…swoją cyfrową urodą.
Imma czaruje subtelnymi rysami, modowymi fotografiami i ciekawymi selfie. Dla części swoich obserwatorów stała się inspiracją, gdyż nie każdy zorientował się, że ma do czynienia jedynie z modelem 3D. Nic w tym dziwnego, twórcy Immy, czyli ModelingCafe, zadbali o każdy, najmniejszy detal, dzięki czemu perfekcyjnie udało im się oszukać nawet najbystrzejsze oko.
Delikatny odrost na pudrowo różowej fryzurze, naturalny wygląd skóry, makijaż spod ręki profesjonalnej wizażystki i idealnie dobrane oświetlenie, sprawiają, że pozująca ze znanymi ludzkimi modelkami, takimi jak Mayben i Aria, Imma wygląda jak jedna z nich. Stylowe, instagramowe konto japońskiej modelki, nie różni się zbytnio od lifestylowo-modowych kont znanych influencerek. Możemy odnieść wrażenie, że wirtualna piękność prowadzi barwne życie, pozostając w bliskiej relacji z modą, sztuką, rozrywką, obraca się wśród ciekawych osobowości, a jej kariera rozwija się w błyskawicznym tempie.
Twórcy byli ciekawi, jak wiele osób ulegnie fikcyjnemu urokowi i gdzie leży wirtualna granica wiarygodności. Naturalny wygląd Immy zyskał ogromną popularność, dzięki czemu firmy chętnie nawiązują współpracę z modelką 3D. Takie działanie budzi wśród klientów niemałe zaskoczenie i bezpowrotnie zapada w pamięć, ciekawie urozmaicając koncepcję brandów. Jednak przechodzi nas lekki dreszczyk na samą myśl o przyszłości, wypierającej rzeczywistość sztucznymi postaciami wykreowanymi przez człowieka.