Kopiszka zachwyca już od wielu lat i choć jej dotychczasowy butik w centrum Warszawy wyglądał uroczo, projektantka postawiła na ciągły rozwój i postanowiła pójść o krok dalej – nawiązując współpracę z wybitnymi architektami pracowni Noke Architects i przenosząc swój sklep na ul. Oleandrów 4.
Luksusowa przestrzeń nawiązująca do marokańskiej pustyni skrywa w sobie nie tylko wyjątkową biżuterię, znaną przede wszystkim z kultu kobiecego ciała, nieregularnych kształtów i wysmakowanego stylu vintage, ale także nowości, jaką są podbijające serce, ręcznie robione dodatki do domu – wazony, lampy, świece, a także nietypowe klamki w kształcie ciała oraz nietuzinkowe lustra.
Nowe wnętrze KOPI skąpane jest w zgaszonych odcieniach różu i terakoty, ściany są nawiązaniem do lat 70tych, idealnie wpisujących się w klimaty vintage, a obłe kształty są odzwierciedleniem nieregularnych form biżuterii. Całość utrzymana jest w założeniu total looku, by tak jak mówi projektantka, każdy, kto tu przychodzi, mógł oderwać się od rzeczywistości i poczuć jak na marokańskiej pustyni.
Na suficie widoczne są lampki przywodzące na myśl rozgwieżdżone niebo, a ciepły odcień marmuru i gra świateł powodują, że pobyt w tym miejscu naprawdę robi wrażenie.
Jesteśmy oczarowani zarówno klimatem wnętrza, jak i poszczególnymi detalami. Bez wątpienia to one odgrywają tutaj niezwykle istotną rolę, która przekłada się na tak silny odbiór całości.