Potworny ból brzucha, mdłości, osłabienie, dreszcze, a nawet omdlenia…Okres.
Każda z nas przechodzi go inaczej, jednak niemal wszystkie chociaż raz po cichu marzyłyśmy, by właśnie wtedy, móc owinąć się kocem, pozostać w łóżku i dać sobie ten jeden dzień odpoczynku.
W trakcie menstruacji nasza produktywność znacznie spada, czujemy się osłabione, a więc nic dziwnego w tym, że nasze działania chwilowo uniemożliwiają brnięcie do wyznaczonego celu.
Płatny urlop w trakcie miesiączki? Brzmi jak spełnienie snów, dlatego tym bardziej cieszymy się, że taka inicjatywa zaczęła pojawiać się w Polsce.
Dotychczas z urlopu menstruacyjnego mogły korzystać Japonki, Koreanki, Chinki oraz Tajwanki. Co ciekawe ten typ dni wolnych obowiązuje w Japoni już od 1947 roku! Na ten moment, tego typu działania są wprowadzane w Europie w dosyć nieśmiały sposób.
W 2007 roku możliwość wzięcia wolnego podczas miesiączki, zaproponowała marka Nike, a we Francji La Collective.
W Polsce na ten krok zdecydowała się założycielka PLNY LALA – Elisa Minetti. Pracownikami PLNY LALA są w większości kobiety, dzięki tej decyzji mogą skorzystać z dodatkowego, płatnego dnia wolnego od pracy, który przysługuje raz w miesiącu. Wystarczy, że nadejdzie okres, poczujesz się gorzej, wysyłasz maila i masz czas na to, by dać sobie spokój i poczuć się lepiej.
PLNY LALA zachęca pracodawców do zbadania wśród swoich pracowników, czy istnieje potrzeba wprowadzeniu takiego urlopu. To koncepcja, którą warto wziąć pod uwagę, by wszyscy mogli czuć się dobrze. Tego typu działania to świetny przykład wyrozumiałości w stosunku do kobiecych potrzeb, oswaja tematykę menstruacji, dzięki czemu przestaje być ona wstydliwa.
My czujemy się lepiej, a atmosfera w firmie się poprawia, dzięki wzajemnemu zaufaniu i otwartości na siebie nawzajem.
Kolejna polska marka, która poszła w ślady Elisy, to Spadiora, znana z kolorowych, jedwabnych apaszek i otwartości na kobiece sprawy, bez tematów tabu.
Mamy nadzieję, że takich inicjatyw będzie przybywać.
Jeśli słyszałyście, lub znacie markę, która taki urlop honoruje – napiszcie nam: redakcja@leditorial.pl, a dołączymy ją do listy.