Tegoroczna wiosna Balmain nie szczędzi nam mocnych, barwnych wrażeń. Intensywne kolory i wyraziste kontrasty czerni i bieli emanują już od pierwszego wejrzenia. Kto by się spodziewał, że Oliwer Rousteing uraczy nas tak pozytywnie nastrajającą kolekcją?
Patrząc na kolekcję czujemy się odpowiednio nastrojone, by wejść w lato pewnym krokiem, z uśmiechem na twarzy.
Falbany, pastele, marynarki i vibe lat 70.
Obok klasycznej kraty vichy, śmiało pojawia się ten sam, przeskalowany motyw w soczystych odcieniach truskawkowego kompotu. Do letniej beztroski przywołują nas falbaniaste suknie w grochy. Oczy jak magnes przyciągają pastelowe total looki, które za sprawą żakietów rodem z królewskiego dworu, świetnie wpisują się w tak pożądane w ostatnim czasie klimaty vintage.
Nie mogło zabraknąć miejsca na vibe z lat 70., czyli minispódniczkę w luksusowej odsłonie, zdobionej tęczowymi kryształkami, w zestawieniu z liliowym sweterkiem i miętowymi skarpetkami nieśmiało wyglądającymi spod koralowych sandałów na obcasie.
Królują marynarki, proste zdobione guzikami, ale także krótkie o ekstrawaganckiej, szerokiej i zarazem spiczastej linii ramion. Wśród nich pojawiła się także wyjątkowa marynarka w odcieniu pudrowego różu, która wyróżnia się dekoltem karo i gorserowym krojem, pięknie podkreślającym talię.
Oszałamiająca ilość falban mocno sugeruje nam, o nadchodzącej modzie, na ten zwiewny krój. Miłośnicy sztuki odnajdą w wiosennej kolekcji Balmain 2021 abstrakcyjne motywy, wyglądające niemal jak dzieła sztuki. Całość dopełniają wyraziste, białe okulary, kapelusze, berety i teatralne długie rękawiczki.